piątek, 29 lipca 2011

30.

Ktoś zapukał do drzwi....

Poszłam otworzyć . Ku mojemu zdziwieniu w drzwiach ukazał się Chris.

- Cześć . – Rzuciłam i wpuściłam go do środka.

- Hej . Wyglądasz ślicznie. – Powiedział i chciał pocałować mnie w usta lecz ja przekręciłam głowę i musnął tylko policzek. Widziałam ze trochę się speszył.

- Przepraszam – mruknął.

A ja się tylko uśmiechnęłam. Rozmawialiśmy jeszcze trochę i przyszła Ash z Jakiem. Przywitaliśmy się i poszliśmy wszyscy do kuchni. My z Ash przygotowywałyśmy przekąski, bo wcześniej o tym zapomniałyśmy, podczas gdy chłopcy pracowali przy nagłośnieniu. Byłyśmy już gotowe, a musiałyśmy robić jedzenie. Na szczęście obeszło się bez ubrudzenia. Po 15 minutach do kuchni wpadli chłopcy z pytaniem czy mogli by w czymś pomoc. Chętnie się zgodziłam i dałam im 2 deski i noże do krojenia. Chris kroił pomidory a Jake ogórki podczas gdy my z Ashley robiłyśmy swoje.

Nagle obróciłam się i zobaczyłam Chrisa z ociekającym od krwi palcem.

- Ałł...Cholera !-jęknął z bólu.

- Poczekaj idę po apteczkę! – I szybko pobiegłam na górę , wyciągnęłam z opakowania wodę utleniona i plaster. I zbiegłam na dol.

- Pokaż to – rozkazałam Chrisowi który chował rękę za plecami.

- No okej . – I położył rękę przede mną. Ciekł z niej strumyk krwi. Zrobiło mi się nie dobrze. Bądź silna Emma nie robisz tego dla siebie – powtarzałam sobie. Starannie obmyłam palec z krwi wodą a później zdezynfekowałam wodą utleniona. Zakleiłam palec wodoodpornym plastrem. Udało mi się wytrwać chociaż zawsze na widok krwi mdlałam. Cud !

- Dziękuje – powiedział i uśmiechnął się czarująco. Utonęłam przez moment w Jego oczach . . .

Całemu temu zdarzeniu przyglądała się Ash i Jake, którzy się cicho chichotali.

- Lepiej my to już dokończymy – powiedziałam.

Wiec chłopcy wyszli z kuchni a my dokończałyśmy.

Gdy wszystko było już gotowe poszłyśmy do salonu gdzie siedzieli Jake z Chrisem i oglądali Tv.

Goście zaczęli się powoli schodzić . Musiałam się ze wszystkimi witać. Masakra , co ja jakiś komitet powitalny? Gdy już każdy przyszedł, usiadłam nad basenem i myślałam o wszystkim. Jakoś odeszła mi chęć na jakąkolwiek zabawę.

Zaczął kropić ciepły i przyjemny deszcz. Każdy wszedł do środka a ja siedziałam dalej i myślałam. Nie przejmowałam się tym, że jestem cała mokra...Ubranie zawsze można zmienić. Myśląc tak dłuższy czas doszłam do wniosku ze bardzo mi zależy na Chrisie i jeszcze nigdy mi tak na kimś nie zależało... No cóż ale trzeba żyć dalej. Moje głupie myśli przerwał glos chłopaka, konkretniej właśnie Chrisa.

- O tu jesteś ! Nie wiesz jak się o ciebie martwiłem. Chodź do środka bo się przeziębisz!

- Nie potrzebnie sobie mną głowę zawracałeś było się bawić. Nic się mi nie stanie.

- Jak to nie potrzebnie ?! Nawet tak nie mów. Proszę cię chodź do środka i się wysusz.

- No dobra . – powiedziałam a Chris wyciągnął rękę aby pomoc mi wstać. Poszłam przebrać się w coś suchego. Gdy przypadkowo spojrzałam w lustro prawie dostałam zawału. Makijaż miałam cały rozmazany !

- No pięknie – powiedziałam sama do siebie .

Założyłam czarne rurki z dziurami i turkusową tunikę i do tego wysokie, czarne szpilki. Poprawiłam makijaż. I wyszłam z łazienki a tam stal On.

- Co ty tu robisz?- zapytałam.

- Pilnuje cię żebyś znowu mi nie zniknęła – powiedział z łobuzerskim uśmiechem.

Och...Jak ja kocham ten uśmiech ! Yhym...Emma ogarnij się ! Ale te jego oczy ! Walczyłam sama ze sobą.

Poszliśmy do reszty każdy dobrze się bawił. Ashley tańczyła z Jakiem . Była głośna muzyka i dużo alkoholu...No tak, powierzyłam to chłopakom . Eh.. Takich rzeczy się im nie daje do załatwienia. Było tego mnóstwo.

Siadłam na fotelu i patrzyłam na zakochane, tańczące pary. Czemu ja nie mogę być taka ?...

Wyobrażałam sobie mnie szczęśliwa z ....

Z mojej krainy marzeń wyrwał mnie On.

Podał mi drinka.

- Dzięki – mruknęłam i delikatnie się usmiechnęłam.

Gadaliśmy i gadaliśmy. Minęły może z 2 godziny . Rozmowa z nim tak mnie wciągnęła ze zapomniałam o reszcie. Wypiłam 2 drinki i piwo. Każdy był tu lekko wstawiony wiec się nie przejmowałam. Alkohol pomógł mi się rozluźnić. Mogłam swobodnie rozmawiać i śmiać się nie czując już tego przygnębienia. To było coś czego potrzebowałam. Tańczyłam kilka razy z Chrisem i z Jakiem, i z innymi, nawet dokładnie nie pamiętam. Kolejne piosenki leciały i leciały. Aż niespodziewanie ktoś włączył wolną. Usiadłam na kanapie i podszedł do mnie nie kto inny jak On- Chris.

- Zatańczysz? – zapytał z nadzieją w glosie.

- Taaak .

Wstałam i wtuliłam się w niego. Czułam jego zapach od którego tak się uzależniłam...Czułam także ciepło bijące od jego ciała przylegającego do mojego. Taka magiczna chwila mogła trwać wiecznie... Czułam jego serce uderzające w spokojnym rytmie. Położyłam mu głowę na ramieniu. Przycisnął swoje ciało jeszcze bardziej do mojego. Było przyjemnie, mimo że był bardzo silny. Ale nie przeszkadzało mi to. Po prostu było by super gdyby nie to, że piosenka się skończyła.

Usiadłam na kanapie, a obok mnie siadł Chris. I przytulił mnie...

***

- Emm...wstawaj...skarbie – szepnął mi do ucha. Podniosłam szybko głowę i ujrzałam go. W pokoju byli tez Ash z Jakiem. I okropny bałagan. Byłam w szoku. Okazało się ze spałam tak na Chrisie ponad godzinę. Była teraz po 4 nad ranem. Reszta zmyła się już do domów.

- Przepraszam – jęknęłam.

- Ale nie masz za co przepraszać - uśmiechnął się delikatnie.

- Ekhem – Chciał zwrócić na siebie uwagę Jake. – Sorty ze przerywam wam taką chwile ...

- Bywały lepsze – warknął Chris ale jednocześnie uśmiechnął się.

- Nie wnikam kiedy.. Ale Emma mogłabyś nam dać ręczniki ?

- Jasne – podniosłam się z łóżka i poszłam do szafy poszukując ręczników. Znalazłam i podałam wszystkim.

Poszłam do swojego pokoju, otworzyłam szafę i nie mogłam znaleźć żadnej piżamy ! Co się z nimi stało? Trudno. Wyciągnęłam T-shirt i poszłam do łazienki. Zmyłam makijaż. I weszłam pod prysznic.

- Emma ! - usłyszałam głos Chrisa.

- Taak?

- Prószę cię wpuść mnie do łazienki musze skorzystać.

- Nie mogę akurat biorę prysznic. Ale przecież jest druga łazienka !

- Druga jest zajęta ! Owiń się ręcznikiem. Proszę.

- Poczekaj chwile.

Wyszłam z wanny i okręciłam się starannie ręcznikiem. Otworzyłam drzwi.

- Uuu...-usmiechnal sie Chris. I cały czas się wpatrywał we mnie.- Ślicznej dziewczynie pasuje nawet zwykły ręcznik. Cudownie wyglądasz – wymamrotał i puścił do mnie oczko.

- Chyba miałeś skorzystać - upomniałam go.

- No..taaak. – Mówiąc to wszedł do łazienki.

Po chwili wyszedł.

- Dzięki. Uratowałaś mnie – powiedział nieco zgaszonym tonem.

- Nie ma sprawy. - Weszłam z powrotem do łazienki, dokończyłam prysznic i ubrałam się w wybrany wcześniej czarny T-shirt i bieliznę . Poszłam do pokoju i od razu zasnęłam wykończona imprezą...

__________________________________________________

Heeej ;*

Pisanie tego rozdziału jakoś łatwo mi poszło, nie wiem dlaczego ;)

Jak go oceniacie ?

Poprawiany przy piosence : Maria Mena - Just hold me <33

Kocham to ;**


Pozdrowienia i buziaki ;**

Do następnego :)

CYA !! :D

sobota, 9 lipca 2011

Rozdział 29 ;)

- No okej, Ale jak nie będę mogła spać, bo się będę bała... - w tym momencie przerwał mi Chris.
- Wtedy będziemy spać razem z tobą - mówiąc to uśmiechnął się.
- No jaaasne - przewróciłam teatralnie oczami.
Film zaczął się niedawno, także nie utraciłam głównego wątku. Tytuł to "Abecadło mordercy". Jak dla mnie był straszny. No i oparty na faktach. Dziękuje bardzo !
Otworzyłam oczy. Nie wiem czemu, ale byłam we własnym pokoju. Kompletnie urwał mi się film. Jak ja się tu znalazłam ? Ostatnie co pamiętam to to, że oglądaliśmy jakiś horror - jak się później okazało był to dramat. Jednak dla mnie w 100 % horror. Był przerażający !
Rozejrzałam się po pokoju. Ten widok mnie zaskoczył! Obok mnie na fotelu spał Chris owinięty w niebieski koc. Do cholery co on tu robił ?! Przecież pokazałam mu, że ma spać obok w pokoju gościnnym.
Wygramoliłam się spod kołdry wzięłam czyste ubrania i poszłam cichutko do łazienki. Delikatnie zamknęłam za sobą drzwi by nie obudzić chłopaka. Wykonałam poranną toaletę. Założyłam krótkie jeansowe spodenki i czarną bokserkę, do tego czarne japonki. Włosy natomiast spięłam w kok. Było gorąco, a w takim uczesaniu było mi najwygodniej.
Wyszłam z łazienki. W tym czasie Chris poruszył się, lecz dalej spał.
Poszłam do kuchni, by się czegoś napić. Zobaczyłam tam Ashley.
- Hej - powiedziała, gdy weszłam.- Jak się spało - uśmiechnęła się delikatnie.
- Cześć - odpowiedziałam.
- Ok. Mam tylko pytanie - spojrzałam na nią - Co Chris robił u mnie w pokoju?.
Niespodziewanie dobiegł do mnie głos zza pleców :
- Usiadłem na chwilę i nie wiem kiedy, ale usnąłem. - Przepraszam.
Zrobiło mi się dziwnie głupio. :
- Okay, przecież nic się nie stało - uśmiechnęłam się do niego delikatnie by nie miał wyrzutów sumienia czy coś w tym stylu.
- No to robimy śniadanie ? - przerwała ciszę Ash.
- Taak - odrzekł Chris. ja tylko kiwnęłam głową.
W tym samym czasie do kuchni wpadł uśmiechnięty "od ucha do ucha" Jake.
- Witajcie ! - krzyknął i zaczął się śmiać. Oj, wariat z niego ;)
Podszedł do Ashley i ucałował ją czule.
- Możecie oszczędzać czułości - warknął Chris.
- Coś Ci przeszkadza ? - burknął Jake.
- Tak ! - niemal krzyknął Chris.
- Ej, chłopaki, przestańcie. Nie warto się kłócić - miałam tego dość. - Lepiej zajmijcie cię przygotowaniem śniadania.
- Okej - powiedzieli w tym samym czasie - Sorry.
I zaczęli się śmiać. Jak to oni. Weź tu zrozum ludzi ;]
Na śniadanie przygotowaliśmy omlety. Nie chwaląc się, ale wyszły pyszne. Następnie posprzątaliśmy, i usiedliśmy sobie w salonie.
- Słuchajcie - zaczęłam - z tego względy, że moi rodzice jeszcze nie wrócili, to może zrobimy imprezkę nad basenem.?
- Można - Ash uśmiechnęła się i od razu zaczęła planować kogo można zaprosić.
Gdy wszystkie obowiązki zostały podzielone zostałam sama w domu. Moim zadaniem było zaprosić ludzi, Ash natomiast miała załatwić produkty z których we dwie miałyśmy przygotować przekąski. Chłopcy zajęli się napojami i %.
Impreza zaczynała się o 19:00. Przez całą godzinę wydzwaniałam do ludzi z zaproszeniami. Musze przyznać że poszło mi dobrze, bo tylko 2 osoby na 20 oznajmiły że nie przyjdą. Spojrzałam na zegarek była 16:30. Poszłam do łazienki i wzięłam relaksującą kąpiel w całej wannie wody z pianą. Wyszłam po godzinie. Ubrałam się w krótkie spodenki jeansowe i fioletową tunikę z dużym dekoltem. Do tego ubrałam fioletowe buty na wysokim obcasie. Lekko umalowałam oczy maskarą i na usta nałożyłam arbuzowy błyszczyk. Wyprostowałam włosy i związałam je wysoko w kucyk.
Ktoś zapukał do drzwi...
_________________________________________________

No więc jest 29 ;) Przepraszam bardzo za to że nic nie pisałam ale jakoś czasu nie było oraz weny ^^ Postaram się poprawić . Wiem że rzez moje niedbalstwo straciłam wiele czytelników co widać poPrzepraszam bardzo ; * Jesteście wspaniali bardzo mnie pocieszacie chociaż wiem że blog to klaaapaaa. ; D
+ proszę o komentarze ;]
Ps. nie wiem kiedy dodam ale postaram się szybko ! :D