czwartek, 22 maja 2014

48

Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony cholernie pragnęłam dotknąć Jego warg, z drugiej strony bałam się, że kolejny raz coś się popsuje. Spojrzałam na chłopaka i mocniej się w niego wtuliłam.
- Chris, ja.. - nie zdążyłam. Objął mnie i zaczął czule całować. Odwzajemniłam to, ponieważ coś do niego czuję. Objęłam go wokół szyi, by dalej oddać się pocałunkom. Po pewnym czasie przerwałam.
- Właśnie o to mi chodziło- stwierdził i ponownie mnie objął. Ja tylko się uśmiechnęłam i chwyciłam go za dłoń.
- Wracamy już? Naprawdę zrobiło się zimno. No i poza tym Ashley może nas szukać- dopiero przypomniałam sobie o naszych przyjaciołach.
Weszliśmy na salę za rękę. Dziewczyna spojrzała na nas i od razu się uśmiechnęła. Usiedliśmy razem z przyjaciółmi i zaczęliśmy rozmawiać jak gdyby nic się nie wydarzyło. Jedynie Chris cały czas się do mnie uśmiechał i na mnie patrzył. Ale muszę powiedzieć, że dobrze się czułam w takiej sytuacji. Naprawdę łączy nas coś silnego, coś co przetrwało taką próbę. Teraz to wiem. Chcąc pokazać mu, co myślę, przytuliłam się do niego.
- Dziękuję - szepnęłam na ucho. A on w tym czasie pocałował mnie w szyję. Miałam dreszcze na całym ciele. Jak on na mnie działa.

Impreza powoli się kończyła, więc stwierdziliśmy, by zbierać się do domu. Zamówiliśmy więc taksówkę, która przyjechała już po kilku minutach. Chris tym razem usiadł z przodu, ponieważ Jake musiał pilnować Ashley, ponieważ była troszeczkę pijana. Dziewczyna patrzyła się na mnie i głupio śmiała. Modliłam się tylko, żeby nie powiedziała nic głupiego - a w jej przypadku to baaardzo możliwe.
- To może chcecie zostać u mnie, skoro Ashley jest w takim stanie? Lepiej, żeby Twoja mama Cię takiej nie widziała - zwróciłam się do dziewczyny.
- Nie martw się, jadę do Jake'a. Wszystko będzie w porządku- zachichotała.
Jaaasne, domyślam się, co może się wydarzyć, ale nie chcę sobie tego wyobrażać. Prędzej czy później i tak będę musiała słuchać tych opowieści.

Para wysiadła a my jechaliśmy dalej. Chris nadal mieszkał u mnie. Ale odpowiadało mi to. Nie musiałam siedzieć sama w domu. W samochodzie panowała cisza. Nie wiem czy było to spowodowane zmęczeniem, czy tym, że kierowca wszystkiemu by się przysłuchiwał.
Po kilku minutach przyszedł czas na nas. Chciałam zapłacić, ale Chris uparł się, że to on ureguluje rachunek.
Nie chciałam się już kłócić bo byłam padnięta.
Taksówka odjechała a chłopak podszedł do mnie, złapał za rękę i kierował nas w kierunku drzwi. Nic nie mówiąc poszłam za nim. W torebce znalazła klucze i otworzyłam drzwi. Zdjęłam buty i udałam się do salonu.
Usiadłam na kanapie .
- Jeeeej, jaka jestem zmęczona. Nogi mnie bolą.- chłopak spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Podszedł i usiadł obok.
- Jesteś cudowna, wiesz o tym ?
- A Ty jesteś kochany.- spojrzałam mu w oczy. Chris przysunął się do mnie i spojrzał na mnie jakby czekając na zgodę. Kiwnęłam delikatnie głową. W tym samym czasie objął mnie i zaczął całować. Nasze języki toczyły coś na wzór wojny. Z czułością oddawałam się pocałunkom. Usiadłam okrakiem na chłopaku i tym razem to ja wpiłam się w jego usta. Byłam chyba tak odważna przez alkohol, który jeszcze znajdował się w moim organizmie.
Poczułam jego ręce na moich plecach. Całowaliśmy się nadal a ja położyłamj ręce na jego torsie. Poczułam delikatne wybrzuszenie w jego spodniach. Atmosfera robiła się coraz bardziej gorąca. Czy chciałam tego? Tak. Czuję, że to z nim chciałabym przeżyć ten pierwszy raz. Wsunęłam więc ręce pod koszulkę i położyłam na jego nagim torsie.
Chłopak westchnął ciężko i przestał mnie całować.
- Jaaak Ty na mnie działasz. Gdybym był skurwielem to zdarłbym z Ciebie te spodnie i zrobilibyśmy to od razu. - spojrzał na mnie. - Ale Cię kocham. Wiem, że jesteś pijana i jutro możesz tego żałować. Dlatego teraz idź się wykąp póki jeszcze się powstrzymuję.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Czy on właśnie .. ? Co ja zrobiłam. Tak mi wstyd. Bez słowa zeszłam z kolan chłopaka i pokierowałam się na górę. Musiałam wziąć zimny prysznic by ochłonąć. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Właśnie byłam w stanie przespać się z nim. Naprawdę jestem nieodpowiedzialna. Co on ze mną robi. Tylko rodzice wyjechali a ja już ..
Nie chcę o tym myśleć. Teraz mi wstyd. Chris weźmie mnie za jakąś nimfomankę czy kogokolwiek.
Zdjęłam ciuchy, rozpuściłam włosy i polałam się strumieniem chłodniej wody. Od razu zrobiło mi się lepiej. Wyszorowałam się już, zmyłam makijaż, umyłam twarz i zęby, włosy delikatnie podsuszyłam.
Ubrałam się w bieliznę i duży T-shirt. Teraz musiałam tylko stąd wyjść. Ale było mi tak wstyd. Jestem skłonna spędzić tu całą noc, bylebym tylko nie musiała spojrzeć mu w twarz.
Jednak ta perspektywa była bez sensu. Delikatnie więc otworzyłam drzwi. Weszłam do swojego pokoju, jednak nikogo tam nie było. Słyszałam jakiś szum na dole - czyli też się kąpie.
Położyłam się więc na łóżku myśląc o tym, co też niedawno mogło się wydarzyć.


____________________________________________

8 miesięcy zleciało tak, że nawet tego nie zauważyłam.
Nie będę się tłumaczyć i błagać o przebaczenie.
Spierdoliłam wszystko i to na całej linii. Jestem całkiem inną osobą.
Mogę Was tylko przeprosić z całego serca, chociaż domyślam się, że zaprzepaściłam i straciłam Was wszystkich.