-Poczekaj- powiedział Chris łapiąc mnie przy tym za rękę.- Czy to znaczy, że...no, czy my...jesteśmy parą?
Pocałowałam Go- Taka odpowiedź wystarczy ?- spytałam, uśmiechając się do niego.
- Oczywiście- odpowiedział i przytulił mnie do siebie.
Gdy oderwałam się od niego, to powiedziałam:
- Naprawdę muszę już iść wyszykować, zobacz jak ja wyglądam.
- Jesteś śliczna skarbie- musnął swoimi palcami mój policzek.
- Dziękuję, ale naprawdę muszę już iść- wstałam i byłam już przy drzwiach, gdy podszedł do mnie i pocałował namiętnie w usta.
- Kocham Cię- powiedział.
- Ja Ciebie też- znowu Go przytuliłam- ale serio musze iść. Już mnie nie zatrzymuj. Spotkamy się niedługo. Przyjedziesz po mnie?
- Jasne, to do zobaczenia- znowu mnie pocałował, tym razem w policzek.
Wyszłam i w tym samym czasie przyszli Ashley z Jake’am.
- Siema po raz kolejny- mówił Jake i uśmiechnął się do mnie- I jak tam wasze sprawy?- puscił oczko.
- Dobrze. – też się uśmiechnęłam.
- To się cieszymy- powiedziała Ash.- Kotek idę się szykować- powiedziała do ukochanego.- Zobaczymy się niedługo.- Pocałowała Go na pożegnanie.
- Pa skarbie.
Weszłam zprzyjaciółką do pokoju.
-I jak było?- spytała siadając na fotelu.
-AAA!!!- zaczęłam krzyczeć ze szczęścia i skakać po łózku.- On jest boski.
- Czyli jesteście razem?
- Tak- powiedziałam siedząc już spokojnie- Super. No i...napisał mi piosenkę. Jest prześliczna.
- OoO..Jaki on romantyczny.A całowaliście się już na serio, bez tej gry w butelkę-puściła oczko.
- Tak..I jak on świetnie całuje. Rewelacja...Kurcze, jestem taka szczęśliwa.
- To super, że jesteście razem. Cieszę się. A teraz może czas się szykować?
- Ok..A właśnie, jak było na basenach?
- Świetnie. Jake jest taki...słodki. A teraz się szykujmy.
- Jasne- powiedziałam i zaczęłam szukac odpowiedniego ubrania.
Ash w tym czasie poszła się wykąpać.
Wybrałam sobie czarne szorty
Do tego srebrny wisior i czarne baleriny.
Włosy zaczesałam do tyłu a resztę luźno upięłam.
Ashley wyszła z łazienki, więc poszłam po kosmetyki. Wzięłam je do pokoju, siadłam przy lusterku i zaczęłam się malować. Nałożyłam lekki podkład, powieki przeciągnęłam błyszczącym cieniem, na dolnej powiece zrobiłam cienką kreske czarną kredką a rzęsy dokłądnie wytuszowałam. Na usta nałożyłam malinowy błyszczyk, który włozyłam potem wraz z telefonem w kieszonkę spodni. Telefon dam potem Chrisowi, bo mam za małe kieszonki, i boję się, że wypadnie.
Byłam już gotowa, tylko Ash jeszcze malowała usta, kiedy ktoś zapukał do naszych drzwi. To byli chłopcy.
- Hej- powiedzieli oboje- Już gotowe?- spytał Jake.
- -Tak-odpowiedziałam.
- Ślicznie wyglądasz- powiedział Chris i przytulił mnie delikatnie.
- Dziękuję
W tym czasie Ash wyszła z łazienki.
-Hejka- powiedziała do nich.
Jake także powiedział jej, że ładnie wygląda, za co ona obdarzyła go całusem.
Wszyscy byliśmy już gotowi, więc wyszliśmy.
- Chris, możesz mi włozyć telefon do kieszonki, bo boję się, że wypadnie?
- Okej, skarbie- usmiechnęła się do mnie.
- A czym my tam właściwie dotrzemy? Piechotą czy samochodem?
- Chyba się przejdziemy- powiedział Jake- no wiesz, jakbyśmy byli potem pod wpływem.
- Tylko spróbuj się upić, a zobaczysz- Ashley spojrzała na niego piorunującym wzrokiem.
- Spokojnie, tylko żartowałem, nie upiję się, ale też nie zamówię soczku pomarańczowego, nie uważasz?
- Dlaczego nie?-spytał Chris- Ja dla swojej dziewczyny- i tu spojrzał z czułością na mnie- Zrobię wszystko i jeśli mi nie będzie kazała pić, to tego nie zrobię.
- Zobaczymy jak to będzie- uśmiechnęłam się do niego.
- Widzisz Jakuś, bierz przykład ze starszego kolegi.- powiedziała Ash śmiejąc się.
- Yhy, jasne- powiedział Jake, puszczając do niej oczko..
Uśmiechnęłam się do nich a potem spojrzałam na Chrisa. W tym czasie on złapał mnie za rekę, a ja oparłam głowę na jego ramieniu, a on dał mi buziaka.
-Ej, zakochańce, nie musicie tego okazywać publicznie- powiedział Jake ze smiechem.
W tym czasie Chris posłał mu łobuzerski usmiech, po czym złapał mnie w talii i pocałował namiętnie.
***
Po kilku minutach doszliśmy do dyskoteki. Chris, jak najstarszy wykupił dla nas bilety.
-Dzięki- powiedzieliśmy wszyscy, a ja jeszcze dałam mu całusa w policzek.
Jakas laska krzywo się na nas patrzyła, ale ja olałam.
Złapałam Chrisa za rękę. Chyba się zdenerwowała, a na jej twarzy widać było złość. Cieszyłam się z tego, że to ja z nim jestem a nie tamta typiara.
Weszliśmy do środka. Leciała głośno jakas piosenka, ale niezbyt ją znałam. Okazało się, że dyskoteka była połączona z barem. Usiedliśmy przy stoliku.
Podeszedł do nas kelner.
- CO podać?
- 4 piwa prosimy- powiedział Jake.
- Już podaję.
W tym czasie Ashley poszła z Jake’am potańczyć a my zostalismy przy stoliku.
Po kilku minutach podeszła do nas kelnerka. Była to ta laska, która wcześniej się na nas gapiła.
-Proszę- powiedziała, usmiechając się przy tym do Chrisa.- Hej Chris- w tym momencie przytuliła się do niego.
-Yyy...Hej Natalie.- mówił zerkając na mnie.
-Co słychać?- spytała go, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi.
- W porządku- odpowiedział.
- A ty co, znowu tu mieszkasz? Przecież się przeprowadziłeś.
- Nie, przyjechałem z przyjaciółmi na wakacje.
Z przyjaciółmi?- Pomyslałam-Dlaczego nie powiedział, że jestem jego dziewczyną? Byłam wściekła.
-Yyy...Natalie, poznaj Emmę. Emmo, to jest Natalie.
- Jego była dziewczyna- wtrąciła się.
Zagotowało się we mnie.
- A ja obecna.- powiedziałam, patrząc jej w oczy.
Chciałam jak najszybciej stamtąd odejść, żeby się zacząć krzyczeć, więc wstałam i powiedziałam, że idę do łazienki.
W rzeczywistości usiadłam przy barze.
_ Hej piękna. Podac coś jeszcze?- powiedział kelner, który wczesniej do nas podszedł po zamówienie.
- Nie, dzięki....Albo podaj zwykłą wodę z lodem.
- Jasne, już podaję.
W tym czasie usiedli koło mnie Ashley z Jake’am.
- A gdzie Chris?- spytała Ahs.
- Siedzi przy stoliku ze swoją byłą.
- Ale stolik jest pusty. Nikog przy nim nie ma.- odpowiedział Jake.
W tym samym momenci zobaczyłam Chrisa z tą całą Natalie wychodzących z zaplecza.
Oboje mieli rozpiete bluzki co świadczyło o jednym.
Ash widząc to spojrzała na mnie, a mi do oczu napłynęły łzy.
Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec, ale wczesniej powyrywać kudły tej pannie i jemu, ale nie było mnie na to stać.
Ta cała Natalie dała mu jeszcze buziaka w usta, a on zaraz potem spojrzał na mnie, coś do niej powiedział i podszedł do mnie.
Nie zdążyłam nic powiedzieć.
Wzięłam szklankę wody i chlusnęłam mu prosto w twarz i szybko stamtąd wybiegłam..
I jak?
Mam już w zeszycie część kolejnego, ale chce Was potrzymać w niepewności ;D
A tak w ogóle to jest sens pisać dalej ta książkę?
Wczesniej chcieliście, żebym pisała, kiedy będę dodawała.
Niestety nie mogę tak pisac, ponieważ sama nie wiem, kiedy znajdę czas a nie chcę wam nic obiecywać a potem tego nie spełniacJ
Postaram się dodawać w weekendy ale i to nie jest pewne:)
Pozdrawiam was:)
Buziaki ;**
jejjj nie spodziewałam sie tego po nim : O
OdpowiedzUsuńświetnie Ci wyszło, dodaj szybko i nie trzymaj :))
zielooona
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpisz dalej
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńAle świnia ! Kurdee ! ; / . Cham jeden . ; / .
OdpowiedzUsuńAle ogółem git rozdział . ;DD . A Ty nie trzymaj nas tylko dodawaj kochana ! I pisz dalej <333
Kasia <3
świetny jak zwykle ^^
OdpowiedzUsuńKiedy następny ! Czekam ;D
Żelkoffa<3