W drzwiach stała ona. Spojrzała na mnie, potem na Ashley i kryjąc swoje zdenerwowanie powiedziała:
- A ty co tu robisz? przecież rozmawiałyśmy.
Ja tylko stałam i się na nią patrzyłam. Chciałam wejść do sali, ale ta mnie popchnęła. W tej chwili poczułam, że rozpęta się piekło. Ash nie wytrzymała:
- Niech pani ją zostawi!- krzyknęła tak głośno, że rozniosło się na cały korytarz i wzrok niektórych był skierowany wprost na nas.
- Nie waż się podnosić na mnie głosu smarkulo, dobrze ci radzę.
- A co, uderzy mnie pani tak jak i Emmę?
Kobieta cała czerwona lustrowała nas wzrokiem. Z dyżurki wyszedł lekarz.W tym samym czasie Ashley podbiegła do niego.
- Doktorze, czy można wejść do tego pacjenta?- wskazała ręką salę.
- Nie!- warknęła matka- To znaczy.. Chris jest zmęczony, niech odpoczywa.
Lekarz patrzył dziwnie na tą całą sytuację.
- Nie widzę przeszkód. Chłopak czuje się już lepiej i potrzebuje towarzystwa.
Ash podeszła do mnie i zmierzyłyśmy do sali, kiedy Jego matka zaczęła:
- Nie waż się tam wejść!- i już chciała mnie znowu uderzyć, kiedy drzwi od sali uchyliły się a w drzwiach stał Chris.
- Co tu się dzieje?-spytał.
- Nic kochanie. Idź odpoczywaj. mamusia zaraz przyjdzie.
- Nie jesteś żadną moją mamusią. Odczep się kobieto.
- Jak możesz tak mówić?!
- Od zawsze kasa była ważniejsza ode mnie. Ty prawie mnie nie znasz. I w sumie.. Nie chcę żeby to się zmieniło. Proszę, abyś więcej mnie nie odwiedzała.
- Ale skar...
- Nie. Odejdź.- powiedział twardo patrząc prosto w jej przepełnione jadem oczy. Gdyby można było zabijać wzrokiem to Chris już by nie żył. Nie wyobrażacie sobie, jak ona się na niego patrzyła.
Następnie spojrzała na nas. Jej wzrok palił, jednak nie skuliłam się jak myszka pod miotłą tylko chamsko patrzyłam w jej ohydne gały.
- Jeszcze mnie popamiętasz. Zobacz, co zrobiłaś z moim synem.
- Kobieto zwariowałaś.- zaczął bronić mnie Chris nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć- Ty nie wiesz ile Emma wniosła kolorów do mojego życia. Więc nie waż się oskarżać jej o cokolwiek. To wyłącznie moja wina co się ze mną stało. Ona nie jest niczemu winna, rozumiesz?
Kobieta spojrzała na nas i nie wiedziała co zrobić. Po prostu wyszła...
_______________________________________________
Dziś krótko, ale musiałam coś dodać, póki znalazłam chwilę czasu.
Nie wiem czy się podoba , ale zawsze coś.
Nie jestem do końca pewna , jak zakończyć historię z cudowną mamusią Chrisa.
Macie może jakieś pomysły ? ;)
Pozdrawiam Was i dziękuję, że tak mnie wspieracie :D
Uwielbiaaam Waaaas ;*
Zakręcona^^
kocham to, ale dzisiaj jest maluutko ;(( chris to taki ideaaaał mmmm <33 ;P
OdpowiedzUsuńta cała mamuśka mogłaby np. nie wiem jakoś zacząć wpieprzać się do życia emmy, przeszkadzać jej tak ogólnie. :) ale to nie jest raczej zakończenie tej historyjki :P zakończenie to powiedzmy po prostu wyjedzie. :D DAaaaaaWaj WIĘĘĘĘCEJ <33333333 :*
our-mystery-our-secret.blogspot.com
just-beautiful-moments.blogspot.com
Nareszcieee <3 już myślałam, że sie nie doczekam. Cieszę się, że wróciłaś. :D Mam nadzieję, że bedziesz dodawała częściej. ;) ;*
OdpowiedzUsuńFajne, Fajne :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog .
Tez pisze ^ ^
http://imagination-myy.blogspot.com/
Oj.. Ale malutko.. Nie dałaś mi się porządnie nacieszyć ! Rozdział, choć naprawdę zjawiskowo krótki, bardzo mi się podoba. Dobrze, że wszyscy zobaczyli, jaka ta jego matka jest naprawdę !
OdpowiedzUsuń[justinbieber-clare]
Trochę krótki. ;C
OdpowiedzUsuńAle czekam na następny. ;)
http://silent-whisper-darkness.blog.onet.pl/
I zapraszam na moje opowiadanie. ;)
Hej. suuuuper rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://my-secter.blogspot.com/.
ejj. patrzę , że dodałaś 23 kwietnia, a mamy 2 CZERWCA. ! weź ku*wa nie zapominaj o nas i dodawaj.!
OdpowiedzUsuńdawaaaj więcej. !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie dodawaj.!
OdpowiedzUsuńZajebisty blog.! <3
OdpowiedzUsuńtroche dziś króciutki wpis, nadzieje mi zakręcona ^^ narobiłaś.! ; pp czekamy. ; **