czwartek, 13 listopada 2014

49

Było mi strasznie głupio. Usłyszałam, że Chris przestał puszczać wodę. Bałam się, że będzie chciał porozmawiać o tym, co się wydarzyło na dole. Słysząc kroki, szybko zgasiłam lampkę i udawałam, że śpię. Spanikowałam. Nie byłam w stanie stawić czoła obecnej sytuacji. Chłopak zapukał do moich drzwi, nie słysząc odpowiedzi wszedł po chwili. Zobaczył, że śpię, więc okrył mnie kocem.
- Kochanie, gdybyś tylko wiedziała, ile jestem w stanie dla Ciebie zrobić.. - i odszedł.
Dopiero wtedy mogłam swobodnie się poruszyć. Położyłam się na plecach i rozmyślałam o tym wszystkim. Jestem tak głupia, niczym panienka z jakiegoś serialu. Sama nie wiem czego chcę. Moje własne zachowanie tak mnie denerwowało, że gdybym spotkała drugą taką osobę powiedziałabym : dziewczyno, weź się w garść, bo ktoś Ci go zgarnie, zobacz co to za chłopak.
Z taką myślą położyłam się spać.
Rano nie byłam już tak entuzjastycznie nastawiona. Po prostu było mi wstyd wyjść z pokoju. Nie chciałam spojrzeć Chrisowi w twarz. Poszła więc pod prysznic, zmyć w siebie wstyd czy coś. Oczywiście nie pomogło. Było mi cholernie głupio. Zapowiadał się ciepły dzień , więc założyłam jasną i przewiewną sukienkę. Włosy spięłam w niedbałego koka , i jedynie wytuszowałam rzęsy a usta przeciągnęłam malinowym błyszczykiem. Zeszłam do kuchni a tam ?
Chris szykował dla nas śniadanie.
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem, gdy tylko mnie zobaczył.
- Cześć - powiedziałam już weselsza. Miałam nadzieję, że zapomni o tej całej sytuacji. - A co to za okazja ?
- Czy musi być okazja ? Dobrze, że wstałaś już. Nie chciałbym, żeby wystygło. Siadaj, już podaję.

Zaczęliśmy jeść. Już dawno nikt nic dla mnie nie gotował. Śmieliśmy się z wszystkiego, ale mimo wszystko czułam, że jestem odrobinę zdystansowana i muszę porozmawiać o zaistniałej wczoraj sytuacji.
- Chris bo ja.. Chciałam Cię przeprosić, nie chcę żebyś myślał..
- Nie ma o czym mówić. Po prostu wiem, że żałowałabyś. Oczywiście nie myśl, że mi się nie podobasz. Kręcisz mnie jak nikt inny - zabawnie poruszył brwiami a mi od razu zrobiło się lżej na sercu - po prostu nie kazałaś się z niczym spieszyć, więc się słucham.
- Jesteś kochany , wiesz ? - zaśmiałam się, po chwili do niego podeszłam i wtuliłam się z niego.
- Wiem wiem - chłopak również się zaśmiał. - A skoro mamy zacząć wszystko od nowa.. Zapraszam Cię dziś do kina.
- Hmmm, czy to randka ? - uśmiechnęłam się patrząc na niego. - Z chęcią.
- Cieszę się, w końcu spędzimy trochę czasu sami, bez przyjaciół.

Śniadanie dokończyliśmy w miłej atmosferze, śmiejąc się z zasadzie ze wszystkiego.
- Ja pozmywam - powiedziałam - Ty przygotowywałeś , więc daj mi chociaż zrobić to.
- Ale przestań , siadaj. Możesz jedynie wyjąć jakiś napój z lodówki , jest tak ciepło i chce mi się pić. Ja wrzucę wszystko szybko do zmywarki.
- Jak wolisz. - wyciągnęłam i nalałam również sobie, zaczynając pić.
- Emma, masz ochotę się ze mną wykąpać ? - zakrztusiłam się i zaczęłam kasłać a chłopak zaczął się śmiać. - W basenie księżniczko.
Ja również wybuchnęłam śmiechem.
- Jasne, to idę przebrać się w strój.

Weszłam na górę, przebrałam się szybko i stwierdziłam, że trzeba zadzwonić do Ash.
- Taaaak mamo ? - powiedziała zaspana.
- Nie jestem Twoją mamą, ale dzięki. Jak się czujesz ?
- O , to Ty. Możesz mówić ciszej, boli mnie głowa..
- No tak, to wszystko wyjaśnia. W takim razem śpij dalej, zdzwonimy się później.
- Mhm, Pa. - usłyszałam koniec połączenia.
Oj, kogoś dzisiaj będzie boleć głowa.

Zarzuciłam na siebie pareo i wyszłam przed dom z ręcznikiem. Pogoda naprawdę była niesamowita , więc rozłożyłam ręcznik na leżaku , na nos nałożyłam okulary i usiadłam.
Po chwili przyszedł Chris. Jak on był wyrzeźbiony. Gdyby nie okulary , to z pewnością widziałby, jak lustruję jego niemal idealne ciało.
Usiadł obok mnie.
- Jak się czujesz ?
- W porządku, a dlaczego pytasz ?
- No wiesz, tak mnie pożerasz wzrokiem, że boję się, że zasłabniesz - poruszył brwiami - jak coś, to potrafię zrobić usta usta.
- Co za głupek - zaśmiałam się i uderzyłam go w brzuch.
- Ej, taka prawda. Poza tym , to bolało. Zraniłaś mnie, nie wiem jak mi to wynagrodzisz.

O nie, kolego, tak się nie będziemy bawić.

Podeszłam do niego, ściągając z siebie pareo i patrząc mu wymownie w oczy. Widać, że chłopak się tego nie spodziewał.
- Coś wymyślę.. - szepnęłam mu do ucha, zjeżdżając ręką po jego brzuchu, zatrzymując się tuż nad kąpielówkami. Po chwili wybuchnęłam śmiechem .. - Dobrze się czujesz , boję się że zasłabniesz. - I wróciłam na swoje miejsce.
Było warto. Mina chłopaka - bezcenna.
Po chwili otrząsnął się z tego szoku.
- O nie, tak się nie bawimy kotku. - i ruszył w moją stronę a ja zaczęłam uciekać po całym ogrodzie.
Chłopak gonił za mną.
Wierzcie mi, to niefajne uczucie, kiedy wiem, że mój biust tak podskakuje.
Uciekłam za dom. Zerknęłam, gdzie on się podział, ale migdzie go nie widziałam. Szłam więc powoli, kiedy nagle ktoś przerzucił mnie sobie przez ramię.
- Zostaw, będę przeczna obiecuję.
- Nie kochanie, wyczuwam, że masz tak gorące ciało, że trzeba się ochłodzić.

I wskoczył do basenu ze mną na rękach.
Pływaliśmy i chlapaliśmy się wodą , mając przy tym ogromną radochę.
Po jakiś czasie wyszliśmy, żeby się wysuszyć.
Chris stwierdził, że trzeba powoli szykować się do kina, ponieważ później zabiera mnie na kolację.
No no, romantycznie, ma gest.

Wykąpałam się więc, wcierając w skórę truskawkowy żel.
Włosy umyłam, ponieważ całe zamoczyłam wcześniej w basenie.
Wyszłam i wytarłam ciało puchowym ręcznikiem. założyłam cielisty stanik i takiego samego koloru stringi.
Chciałam założyć jasną sukienkę, więc tylko taka bielizna pasowała.
Włosy wysuszyłam, po chwili delikatnie zakręciłam. Zrobiłam jasny makijaż. Delikatnie podkreśliłam oczy , zrobiłam delikatne smokey eye. Na usta nałożyłam jedynie różową pomadkę - drapieżny akcent całej stylizacji.
Gdy wyszła z pokoju , Chris już czekał w salonie.
Miał na sobie czarne spodnie z delikatnie opuszczonym krokiem i biały T-shirt. W ręku trzymał .. różę . Nie mam pojęcia jak zdążył.
- To dla Ciebie , ślicznie wyglądasz - ucałował mnie w policzek.
- Dziękuję Ci , uśmiechnęłam się, podając mu rękę.

Pojechaliśmy taksówką. Chris wysiadł pierwszy, po czym podał mi dłoń bym i ja wysiadła.
Usmiechnęłam się, widząc jak się stara. Jednocześnie czułam na sobie wzrok dziewczyn, które właśnie przechodziły obok nas. Chris nie zwracał na to uwagi, był wpatrzony we mnie.
- Ślicznie wyglądasz , powiedział jeszcze raz, po czym ujął moją dłoń i wprowadził do budynku.

Wybraliśmy jakąś komedię romantyczną, która okazała się być trochę dramatem. Na sali Chris również trzymał mnie za rękę , co jakiś czas gładząc moją dłoń swoim nadgarstkiem.
Wychodząc z sali przytuliłam się do niego.
- Dziękuję Ci za wspaniały czas.
Pocałował mnie.. w policzek.
- To jeszcze nie koniec, zapraszam na kolację.
Udaliśmy się do mojej ulubionej restauracji, gdzie zamówiliśmy uwielbianego przeze mnie łososia z sałatką. Do tego wino.
Rozmawialiśmy cały czas, nie było między nami krępującej ciszy.
Kelner przyniósł zamówienie.
Na poczatku Chris wzniósł toast.
- Za udany wieczór.  - spojrzał mi w oczy.
- Tak, za wieczór. - uniosłam kieliszek i upiłam łyk.
Jedząc cały czas śmieliśmy się. Może to niezbyt kulturalne , ale mimo tej całej otoczki nadal jesteśmy młodzi, no bez przesady.
Chłopak ujął moją dłoń , po czym ucałował.
- Dziękuję Ci, że zgodziłaś się spędzić ze mną ten wieczór.
- To ja dziękuję. - uśmiechnęłam się delikatnie.

Chris uregulował rachunek, po czym podał mi dłoń i wyszliśmy. Czekała już na nas taksówka.
Wyszliśmy z samochodu, było już dość ciemno, widać było tylko jasny księżyc.
- Jest pięknie, naprawdę Ci dziękuję, to był najlepszy wieczór w moim życiu. - uśmiechnął się do mnie i ucałował moją dłoń.
- To Ty jesteś najlepszy - szepnęłam.
Po chwili spojrzałam na niego i delikatnie pocałowałam.
- Dziękuję Ci. - uśmiechnęłam się jeszcze raz, wtulając w chłopaka.



_________________________________________________________
Mam wenę ! Napisałam kilka rozdziałów z wyprzedzeniem. Jestem z siebie dumna.


Nobody - to rozdział dla Ciebie. Zobaczyłam Twój komentarz i dostałam jakiegoś kopniaka w tyłek , ale takiego motywującego.


Ale mam nadzieję, że inni też się nie zawiodą.
Życzę miłego dnia.

2 komentarze:

  1. o Matko co za ..wow zaskoczenie,bardzo dziękuje,że specjalnie dla mnie go napisałaś , bo jest CUDOWNY *.*
    haha,, uwierzcie mi , to nie fajne kiedy mój biust tak podskakuje" - WYGRAŁAŚ INTERNET :D po prostu ten tekst był zajebisty :)
    ogółem to jestem ciebie dumna,że dalej piszesz,nie zważaj na ilość komentarzy,ja będę z tobą do końca :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde zarabiste .. czekam na nexta ;*razem z nobody tez wytrwam do końca ^^ zapraszam do siebie zaczęłam znowu pisać :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za wszystkie komentarze:)
Zapraszam do przeczytania kolejnego postu ;)
Pozdrawiam :*