KILKA DNI PÓŹNIEJ:
Dziś ostatni dzień spędzimy nad morzem.
Ja nadal nie rozmawiałam z rodzicami. Dzwoniłam tylko do cioci spytać, czy wszystko u nich w porządku. Od nich samych nie odbierałam telefonu, nie odpisywałam na sms-y.
Poprosiłam tylko ciocię, by powiedziałam im, że u mnie OK.
Wiem, zachowuję się jak małe dziecko, które strzeliło focha i nie odzywa się do rodziców. Ale jak oni mogli mi to zrobić?
Tu mam szkołę, ciocię, przyjaciół. Wszystko, czego potrzebuję. Nie chcę stąd wyjeżdżać do innego kraju.
W tym momencie wstała Ashley.
- Cześć. Jak się spało?
- Siema. Dobrze- odparłam.
Powróciłam do moich myśli. W końcu się odezwałam.
- Wiesz, będzie mi tego brakowało. Szumu fal, piaszczystej plaży a w szczególności Was.
- Mi też i to bardzo...- zrobiła dziwną minę.
- Co?
- No wiesz....Tobie chyba najbardziej będzie brakowało Chrisa.
- Ashley, przestań, to nie jest zabawne.
- Sory, nie mogłam się powstrzymać...Przepraszam.
- Ok.
Gadałyśmy, gadałyśmy a gdy spojrzałam na zegarek była już 12:00.
Wyszykowałyśmy się i poszłyśmy z Ash coś zjeść. Chłopcy mieli do nas dołączyć kilka minut później, bo sprawdzali coś w samochodzie.
Nim doszłyśmy, było już około 12:45. Zamówiłyśmy pizze, czekając przy tym ma chłopaków.
Po niedługim czasie do nas doszli.
- Cześć wam.
- Hej- odpowiedziałyśmy. Jake pocałował przy tym Ashley.
Po zjedzeniu pizzy poszliśmy na plażę.
Patrzyłam na opalających się ludzi, na tych, którzy chlapali się w wodzie, później na dieci budujące zamki z piasku.
Tutaj byłam szczęśliwa, wokół przyjaciół.
Czemu rodzice chcą to zniszczyć? Nie rozumieją tego?
Bo co? Bo tam zarobią więcej pieniędzy niż tutaj? Przecież nigdy niczego nam nie brakowało, zawsze mieliśmy pieniądze, starczało nam na wszystko a oni chcą jeszcze więcej? Pieprzeni materialiści!
- Dobra, chyba musimy się już zbierać. Już jest 18:00. Musimy jechać do domu- powiedział Jake.
- Jeszcze 5 minut- powiedziałyśmy razem z Ashley.
Po 15 wróciliśmy do hotelu.
Spakowałyśmy wszystkie rzeczy. Dopiero teraz zauważyłam, że nadal mam bluzę Chrisa, więc zostawiłam ją luzem, by mu ją oddać.
Po 50 minutach wkładaliśmy torby do bagażnika. Było mi strasznie smutno opuszczać to miejsce.
Wsiadłam do samochodu. Na tyle razem ze mną siedział Chris.
- Proszę i dzięki- powiedziałam, podając mu bluzę.
- Nie ma sprawy.- wziął ją ode mnie, dotykając przy tym delikatnie mojej dłoni. Przeszedł mnie dreszcz.
Zmieszana tylko lekko się uśmiechnęłam i przechyliłam głowę w stronę okna.
Po policzku spłynęła mi łza. Tak będzie mi tego brakowało... Przecież to mogły być ostatnie wakacje z tą ekipą. Nie mogłam tego powstrzymać i kolejna łza spłynęła mi po policzku.
Ruszyliśmy...
Ashley rozmawiała o czymś z chłopakami, a ja byłam jakby niedostępna. Kompletnie się wyłączyłam i skupiłam wyłącznie na własnych myślach.
Dopiero po chwili przypomniałam sobie o Richim. Dzwonił kilka razy, tyle że ja miałam doła związanego z przeprowadzką a poza tym nadal byłam na niego wściekła, że uderzył Chrisa.
Byłam zmęczona tym wszystkim i nawet nie wiem kiedy zasnęłam . . .
Obudziłam się wtulona w ramię Chrisa i przykryta Jego bluzą. Otworzyłam lekko oczy. Było ciemno- czyli była noc. Musiałam dość długo spać.
Zauważyłam też, że stoimy w miejscu a Ashley i Jake’a nie ma w samochodzie.
Stoimy pod jakimś sklepem.
Odchyliłam lekko głowę. Chris tez spał.
Poczułam Jego zapach. Był tak przyjemny dla moich nozdrzy. Coś niesamowitego.
Skuliłam nogi i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
- Nie za wygodnie?- powiedział ze śmiechem.
- Ja...yyy...przepraszam- odsunęłam się od Niego jak oparzona.
- Ej, przecież żartowałem. Chodź tu- to mówiąc objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.
Ja jednak się odsunęłam.
- Bo będę zmuszony się obrazić.- powiedział.
- Trudno- uśmiechnęłam się.
- No wiesz co- wystawił język- A ja Cię nawet bluzą okryłem.
- Dziękuję. Bo właśnie jest mi zimno.
- Ooo...Mi też. To przysuń się, żebym mógł się okryć kawałkiem.
Zaśmiałam się.
- Nie odpuścisz sobie tego, co?
- Emma... Jeżeli mi na czymś bardzo zależy, to nigdy nie odpuszczam.
Spojrzał mi głęboko w oczy.
________________________________________
I kolejny ;p
Dzięki, że są jeszcze osoby, które czytają te moje wypociny:)
Buziaki dla Was kochani ;***
Nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział:)
Ale postaram się napisać jak najszybciej, bo sama nie mogę się doczekać, co przyjdzie mi do głowy i jak potoczy się akcja ;p
Mam już chyba nawet pewien plan.
Ale nie zdradzę szczegółów.
Dowiecie się niedługo.
Pozdrawiam ;**
Zakręcona^^
Jest dobrze, chociaż wydaje mi się, że mogłabyś opisywać bardziej szczegółowo ;)
OdpowiedzUsuńHyyyy ! Ale fajnie , ale fajnie , ale fajnie . ; D . - tiaaa . to okrzyki kiedy widzę tu nowy rozdział .... ; D .
OdpowiedzUsuńAa rozdział ?
Ehh . Dziewczyno , czy ja już mówiłam , że Cię kocham ? Zajebiście się skończyło , ale nie wybaczę Ci tego , że ucięłaś w takim momencie ! Yh Ty okropna ! Nie no a tak serio to rozdział świetny . < 3 !
Kasia <3
super ;**
OdpowiedzUsuńsupeer ;D ;))
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńWidzę, że tak samo jak ja zajmujesz się pisaniem.
OdpowiedzUsuńMoże zechciałabyś wejść na mojego bloga: www.fantazje.eu i powytykać mi kilk błędów?
Już po adresie stronuy widać jakiego gatunku jest moja książka. Dodajemy;)
Zuz
Git.;D
OdpowiedzUsuń