Właśnie dobiegł ku końcowi ostatni dzień szkoły. Wszyscy są zadowoleni a ja z moją przyjaciółką Ash szczególnie, ponieważ za 8 dni wyjeżdżamy nad morze.
Bardzo się cieszę, bo mam nadzieję, ze to będą najlepsze 2 tygodnie w moim życiu- a zwłaszcza dlatego, że jedziemy tam same- bez rodziców! Jestem szczęśliwa, że rodzice tak mi ufają i puszczą mnie samą. Nie wiedzą jednak o tym, że chłopak mojej przyjaciółki- Jake- Jedzie z nami.
Ja niestety nie mam takiego szczęścia i nie znalazłam jeszcze swojej drugiej połówki. Hmmm... Jaka szkoda.
- Emm, już nie mogę się doczekać tego wyjazdu.
- Ja też. Tylko błagam, nie bierz ze sobą całej szafy i tony kosmetyków.
- Oczywiście- odparła, chociaż wiedziałam, że i tak mnie nie posłucha.- Hm...może dziś pójdziemy do centrum handlowego kupić sobie coś nowego na wyjazd?
- Właśnie chciałam Cię spytać o to samo. Więc o której się spotykamy?
- Myślę, że o 16:00. Zawiezie nas Jake, ok?
- Jasne, pasuje mi. Więc do zobaczenia.
- Pa.
Było ciepło, więc do domu wróciłam pieszo.
Podczas obiadu zdałam rodzicom relacje z ostatniego dnia w szkole. Powiedziałam im też, że jadę potem na zakupy, więc rodzice dali mi trochę kasy.
Szybko pobiegłam do pokoju odświeżyć się i wyszykować. Założyłam krótkie jeansowe spodenki, do tego żółtą bluzkę na ramiączkach i żółte japonki. Lekko umalowałam oczy kredką a rzęsy czarną mascarą. Na usta nałożyłam różowy błyszczyk. Zdążyłam się wyszykować, wziąć pieniądze i już pod domem stał samochód. Szybko zbiegłam po schodach.
- To jadę. Wrócę wieczorem.- Krzyknęłam wychodząc.
Wsiadłam do samochodu i przywitałam się z przyjaciółmi. Droga zajęła nam około 10 minut a my cały ten czas przegadaliśmy o wyjeździe.
- Jesteśmy na miejscu- powiedział Jake- Niestety ja nie mogę z wami zostać, bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia.. Zadzwońcie do mnie jak skończycie zakupy a przyjadę po was.
-Obawiam się, że nie nastąpi to szybko- powiedziała Ashley, po czym czule pocałowała swojego chłopaka.
Chodziłyśmy po wszystkich sklepach i kupiłyśmy sobie kilka fajnych ciuchów. Ja kupiłam sobie jeansowe rurki, 2 tuniki, koszulę w kratę i miniówkę. Do tego także bluzkę podkreślającą mój biust, biżuterię oraz kosmetyki. Ashley kupiła sobie podobne rzeczy.
Około 20:00 zadzwoniłyśmy po Jake'a, lecz on powiedział, że może zjawić się dopiero za godzinę.
Powiedziałyśmy mu, że będziemy czekały na dole w kawiarni.
Znalazłyśmy tam stolik w kącie, więc mogłyśmy spokojnie porozmawiać. Podszedł do nas kelner. Zamówiłyśmy sobie 2 razy cynamonowe latte z podwójną pianą.
Plotkowałyśmy cały czas.
W końcu Ash powiedziała:
- Wiesz, że podobno na nasze osiedle ma się wprowadzić jakieś mega boskie ciacho.
- Tak? No ale wiesz, ty masz Jake'a.
W ty samym momencie kelner dostarczył nam nasze zamówienie. Ash upiła łyk kawy, po czym odpowiedziała.
- Tak wiem. Jake'a nie zamieniłabym na nikogo innego.Chodziło mi raczej, żebyś to ty się za niego wzięła.
- Ja?- Zaczęłam się śmiać.
Pomyślałam sobie, że jak taka osoba jak ja może zwrócić uwagę jakiegoś przystojniaka?
Poplotkowałyśmy sobie jeszcze trochę o różnych sprawach, po czym przyjechał po nas Jake i odwiózł nas do domu. Gdy byłam już na miejscu, to wzięłam prysznic, zmyłam makijaż i poszłam spać.
Wtedy po raz pierwszy śniło mi się, jak mógł wyglądać ten przystojniak...
_____________________________________________________________
To mój pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba. Piszcie w komentarzach.^^
Jeśli wam się spodoba to dalej będę pisała. ;* Buziaki dla tych, którzy to przeczytają.^^
Pozdrawiam ;]
Fajny rozdział ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
By: Zuzia ;p
No całkiem spoko ;p
OdpowiedzUsuńCZekam na kolejny ^^
Zazdroszczę talentu, też bym tak chciała.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)
Pozdrawiam;)
Fajnie xDee
OdpowiedzUsuńA ku kurcze taka książka super a tak mało komentów?
Ludzie piszcie coś. Dziewczyna się postarała a wy nawet tego nie skomentujecie !
;D
superowy! zapowiada się bosko pisz, pisz!
OdpowiedzUsuńNie no super super pisz dalej... ---->
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń